Kolory zmian

Każde stowarzyszenie i każda fundacja ma jakąś misje do spełnienia i cel do którego dąży. Tym celem najczęściej jest zmiana społeczeństwa. Czy budujemy społeczeństwo obywatelskie, czy pomagamy niepełnosprawnym, zawsze staramy się zmieniać świat który nas otacza. Po to by być skutecznym chcemy szybko rozpoznawać rezultaty naszej pracy. Ale co lub kto, pierwszy nam powie czy choćby na centymetr zbliżyliśmy się do naszego celu? Czy są to wypełnione ankiety, artykuły prasowe a może statystyka ? Z pewnością są to przydatne narzędzia. Można też jednak na efekty naszej pracy spojrzeć z innej perspektywy. Z pespektywy osób szczególnie wrażliwych. Od wieków mówi się o tym że artyści szybciej niż reszta społeczeństwa widzą zachodzące w nim zmiany. Dostrzegają wahania nastrojów, nową i starą mentalność. Widzą to czego inni nie widzą. Nie są głosem opinii publicznej ale potrafią unaocznić jej składowe czy wręcz mechanizmy. Jeśli jest tak rzeczywiście, to co ci "artyści" widzą ? Dziwi ich świat ale jak te dziwy wyglądają ? Proszę mi wybaczyć uproszczenia na potrzeby tego bloga i cała tą metaforyzację, lekkociężkim piórem chcę nazwać te dziwy kolorami zmian. I pociągnąć dalej ten pomysł, odwracając sytuacje. Czy pewne kolory są w stanie spowodować zmiany, zmiany w społeczeństwie :)? Moim zdaniem dobry, mocny kolory może sam być źródłem zmian. Nie mówię tu o sztucznych zmianach widocznych w statystykach, artykułach prasowych czy o chwytach marketingowych, aczkolwiek ich siła jakże głęboko zmienia nawet nas samych. Mówię tu o zmianach tak delikatnych jak życzliwość czy chęć niesienia pomocy innym. Zgodzicie się ze mną, jak z podręcznikiem do matematyki, trudno jest je zmierzyć. Mam wrażenie że dobre organizacje pozarządowe zmieniając naszą rzeczywistość nie rzadko są jak artysta który potrafi dobrać odpowiedni kolor, odpowiedni niuans. Te dobre organizacje wpływają na klimat a zmiany następują już same.