Jak to się dzieje, że rozumiemy znaczenie obrazów wideo ?
Film nie jest tylko i wyłącznie serią następujących po sobie sekwencji przyczynowo-skutkowych, jest to materia, która w pełni oddaje się władzy reżysera. A związek przyczynowy pomiędzy sąsiednimi ujęciami jest w pełni postrzegany i odczuwany przez widza. Jak twierdziła Maria Gołębiewska „Eisenstein wykazywał istotną różnicę między patrzeniem a widzeniem obrazowym”. W przeciwieństwie do zwyczajnego patrzenia, widzenie obrazowe to pewnego rodzaju, interpretacja patrzenia, to patrzenie "zabarwione" przez subiektywne i indywidualne wrażenia. „Owo widzenie obrazowe prezentowane jest nie w pojedynczym kadrze, który jest obrazem tego, na co się patrzy, lecz w montażu jako sekwencji kadrów. Całość nazywa Eisenstein "frazą montażową", która jest "ostatecznym kształtem koncepcji obrazu zjawiska, tzn. jest filmowym zobrazowaniem widzenia danego zjawiska.” Ostatecznym celem montażu wg Eisensteina jest interpretacja świata przedstawionego i zamienienie go w filmową ideę, która będzie miała swoje odzwierciedlenie w postaci specyficznego języka obrazów. Zatem musimy zdać sobie sprawę z tego, że film to jedna precyzyjnie skonstruowana całość, w której poszczególne części mają pewien ukryty sens. Widz przyzwyczajony jest do tego, że poszczególne kadry wynikają jedne z drugiego i budują historię. Jednak to nie tylko ten związek przyczynowo-skutkowy sprawia, że rozumiemy konsekwencje pojawiających się obrazów. W momencie, kiedy zestawimy ze sobą dwa kadry np.: kadr przedstawiający oko i kadr przedstawiający wodę, można będzie dojść do wniosku, że chodzi o pojęcie płaczu. W warunkach filmowych, kiedy to kadry następują po sobie w nadzwyczajnym tempie, taki zestaw ujęć będzie prowadził do budowania przez widza znaczeń. Po pierwsze, dlatego że widz z góry przekonany jest o tym, że nic w filmie nie jest przypadkowe, po drugie, dlatego że człowiek ma naturalną tendencję do łączenia przypadkowych zdarzeń w jedną logiczną całość. Nie bez znaczenia jest też oczywiście czas projekcji, który jest czasem przyspieszonym, co sprawia, że widz dokonuje swoistego "skoku myślowego". To znaczy, że tak szybko następujące po sobie dwa ujęcia, jeszcze szybciej budują u widza skojarzenie. W naturalnych warunkach natomiast, po obrazie oka nastąpiłby szereg innych przypadkowych obrazów, toteż gdybyśmy w końcu przenieśli wzrok na wodę i długo się w nią wpatrywali nasz umysł nie wytworzyłby pojęcia płaczu. Jest to dowód na to, że film to nieprzypadkowy zestaw ujęć, a montaż to coś więcej niż tylko ich łączenie. Zatem na budowanie znaczeń w filmie ma wpływ zarówno sąsiedztwo, kolejność jak i czas ujęć. Zestawianie ze sobą dwóch odpowiednich ujęć to pewien zabieg montażowy, który często wykorzystywany był w filmie. Taką zasadę stosował Eisenstein, którą nazwał - zasadą montażu intelektualnego. Według niego: "(...)obraz ucha obok obrazu drzwi to- słuchanie, pies plus usta to-szczekanie, usta plus dziecko to- krzyk, usta plus ptak to-śpiew, nóż i serce to-smutek itd. I to jest właśnie montaż! Tak, to właśnie robimy w filmie, wiążąc plany, które są przecież opisowe, jednoznaczne i treściowo neutralne, w konteksty i układy o treści intelektualnej". Eisenstein wierzył, że film nie odnosząc się do pośrednictwa fabuły, tematu czy też żywego człowieka jest w stanie tylko i wyłącznie dzięki montażowi oddać istotę dyskusji ideologicznych w czystej postaci. Dzięki temu przekonaniu nieustannie poprawiał i unowocześniał swoją wizję kina. Jednak jego koncepcja kina intelektualnego zdecydowanie rozmijała się wtedy z potrzebami i oczekiwaniami przeciętnych widzów. Dlatego z drugiej strony był zafascynowany językiem filmowym stworzonym przez Amerykanów, jego prostotą i skutecznością w jasnym dla widza prezentowaniu historii. Jak pisze Maria Gołębiewska, wg Eisensteina "(...) cel artystyczny nie powinien sprowadzać się jedynie do dobrego opowiadania historii, ale powinno nim być opowiadanie o ideach i przekonywanie do nich". Stanowisko Eisensteina jest zupełnie inne niż np. Griffith'a, który tworzył jeszcze w okresie kina niemego. Stosowano wówczas zazwyczaj tzw. klasyczny montaż, nazywany również "klasycznym cięciem", gdzie ujęcia następowały kolejno jedno po drugim na podstawie logicznej ciągłości obrazów. Filmy tego rodzaju nie zawsze były udźwiękowione, a przewodnia myśl montażu wynikała tylko z wewnętrznej logiki zdarzeń. Eisenstein rozwinął myśl montażową, zwrócił uwagę na bardzo istotną rolę, jaką odgrywa montaż w budowaniu nowych znaczeń i napięcia w filmie. W końcu, jak twierdził celem montażu jest takie zestawienie ujęć, aby wywołać u widza określone i oczekiwane skojarzenia. Tym samym krytykuje Griffith'a pisząc że: "wszędzie jednak Griffith pozostaje na płaszczyźnie ilustracji przedmiotowej, nigdzie nie stara się dać obrazu skojarzeniowego". Jest to na pewno nowe spojrzenie na montaż, które zaowocuje nowymi poszukiwaniami i eksperymentami na tym polu. Montaż intelektualny jest daleko posuniętą metodą, która wykorzystuje właściwość montażu, jakim jest budowanie znaczeń poprzez odpowiednie łączenie kadrów. Różnica pomiędzy montażem klasycznym a intelektualnym polega na tym, że w tym ostatnim zestawia się ze sobą ujęcia bardzo zróżnicowane, na pierwszy rzut oka nie pasujące do siebie. Takie zestawienie ma na celu jedno i to właśnie będzie wyróżniać montaż intelektualny od klasycznego, czyli wykreowanie określonej idei. Montaż intelektualny to w końcu nie zwykłe „opowiadactwo” jak w przypadku montażu klasycznego, to wyrafinowana symbolika filmowa. Warto w tym wszystkim pamiętać o tym, że z samego zestawienia dwóch ujęć jeszcze nic nie wynika, ponieważ budowanie pojęcia zachodzi przede wszystkim w umyśle widza. To tam odbywa się najważniejszy proces przekształcania się wizerunków w jeden obraz. Trzeba podkreślić, że to zjawisko ma swoje odzwierciedlenie nie tylko w kinie, ale również w tym jak zapamiętujemy rzeczy z naszej przeszłości. Na przykład myśląc o wakacjach „widzimy” poszczególne obrazy: bezchmurne niebo, jaśniejące słońce, kąpiących się ludzi itp. Są to, zatem obrazy, z których, budujemy pojęcie- wakacje. Amerykański teoretyk Hugon Munsterberg twierdził, że warunkiem niezbędnym do „wytworzenia substytutu ciągłości zewnętrznego bodźca jest wewnętrzne działanie umysłu, które łączy oddzielne fazy w pojęcie akcji ciągłej.(…) Stwarzamy głębię i ciągłość poprzez nasz mechanizm umysłowy.” Zatem łączymy w jedną całość nie tylko dwa sąsiadujące obok siebie ujęcia, ale również uporządkowujemy całość wszystkich sekwencji, jakie zobaczyliśmy. Dzięki zdolności naszego umysłu, jakim jest tworzenie syntezy napływających do nas informacji, jesteśmy w stanie pojąć i ogarnąć ogromną ilość obrazów filmowych. Zadziwiające jest to, że potrafimy usystematyzować zarówno pojedyncze sceny, jak i całość filmu. Poprzez to możemy zrozumieć zarówno metodę montażową Eisensteina jak i Griffitha, gdyż szukamy we wszystkim, co oglądamy pewnej logicznej zasady. Munsterberg zauważył, że zasada montażowa wykracza daleko poza ramy filmu. Montaż jest metodą, wykorzystującą zjawisko zachodzące w naszym umyśle. Nawiązując do tego zjawiska często używa się terminu - montażowego myślenia. Przyjmując założenie, że mimo „pociętego” charakteru obrazu filmowego jesteśmy w stanie wytworzyć w rezultacie wnioskowania myśli o tym, czego nie było na ekranie. Zatem potrafimy dopowiadać i automatycznie przypisywać obrazom znaczenie. Dzięki temu możliwe jest użycie w filmie cięcia i ogólnie montażu. Bez tej właściwości naszego umysłu nie bylibyśmy zdolni do „przeskoczenia” z jednej do drugiej sekwencji filmowej. A film musiałby przyjąć postać jednego ciągłego ujęcia, abyśmy mogli go zrozumieć. Oczywiście nie byłoby też mowy o jakichkolwiek skokach czasowo-przestrzennych w filmie. Można powiedzieć, że ta właściwość naszego umysłu pozwala na śmiałe eksperymenty montażowe, gdyż widz potrafi na podstawie niewielkiej ilości materiału filmowego wyobrazić sobie znaczną część tego, co w ogóle nie zostało przedstawione. Tak naprawdę to, co dzieje się w naszym umyśle przypomina montaż filmowy, „montujemy”, tworzymy pojęcia z skojarzonych ze sobą obrazów. Dlatego wprowadzenie pojęcia –montażowego myślenia - wydaje się w pełni uzasadnione. Te dwa elementy, czyli widz (w przypadku kina) i odpowiedni montaż nawzajem od siebie zależą.
Fragment pracy magisterskiej Moniki Nowojskiej "Montaż – mowa wewnętrzna -widza i filmu" ASP Poznań 2007
Zapraszam do zapoznania się z ofertą usług Wideofilmowanie Opole